Info

avatar Ten blog rowerowy zamiast w brulionie prowadzi kdk z miasta Łódź. Mam przejechane 18232.04 kilometrów Jeżdżę z prędkością średnią 14.34 km/h i się tym chwalę, choć za bardzo nie ma czym.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kdk.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
9.48 km 0.00 km teren
00:42 h 13.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spokojnie po Łodzi

Wtorek, 19 sierpnia 2014 · dodano: 19.08.2014 | Komentarze 5

Na nowej oponie wyczytałem, że wymaga 4 atm, więc podjechałem na stację paliw i zrobiłem kamienne koła. Podobno trudniej złapać gumę, za to bardziej czuć nierówności łódzkiego bruku.
Łódź Manufaktura
Łódź Manufaktura tradycyjny saturator jak za dawnych lat. Kiedyś wypijało się hektolitry czystej po 30 gr - na tą z sokiem po 1 zł nie zawsze było stać i nie gasiła tak dobrze pragnienia. Brakuje butli z gazem, która zawsze była w parze z wózkiem no i osławionych musztardówek.



Komentarze
oelka
| 16:12 środa, 20 sierpnia 2014 | linkuj Może i lepiej. Pani obsługująca saturator szklankę jakoś tam umyła. Automat sam już niekoniecznie.
kdk
| 05:47 środa, 20 sierpnia 2014 | linkuj Na prowincję cos takiego nie dotarło. Drzwi na fotokomórke jak na Centralnym tez nie mieliśmy.
oelka
| 22:23 wtorek, 19 sierpnia 2014 | linkuj Gruźliczanka miała jeszcze oblicze niebieskiej szafy na monety i szklanki na łańcuchu. W Warszawie takie automaty sprzedające wodę stały np. w przejściu podziemnym pod rondem Marszałkowska/Aleje Jerozolimskie.
kdk
| 19:03 wtorek, 19 sierpnia 2014 | linkuj U mnie też tak mówili, chociaż ja używałem określenia sodówka. W zasadzie to mycie obejmowało tylko wnętrze szklanki poprzez przepłukanie symboliczne tą samą zimną wodą którą się piło.
Gość | 18:55 wtorek, 19 sierpnia 2014 | linkuj U mnie wode z saturatora nazywalo sie gruzliczanka ze wzgledu na dosyc symboliczne mycie szklanki miedzy klientami. W dzisiejszych czasach bym sie brzydzil, ale wtedy nikomu to niee przeszkadzalo.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!